Pytania i odpowiedzi: Leos Carax wyjaśnia „Holy Motors” i dlaczego chce nakręcić film o superbohaterach

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Leos Carax nie lubi nawiązywać kontaktu wzrokowego. Zazwyczaj ukryty za parą okularów przeciwsłonecznych miękki francuski reżyser jest znany z uprzejmości podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Ale Carax, który wkroczył na scenę artystyczną ze swoimi pomysłowymi filmowymi cudami lat 80. „Boy Meets Girl” i „Mauvais Sang”, a następnie podążał za nimi z kapryśnym romansem „Lovers on the Bridge” i adaptacją Melville „Pola X” stworzył wystarczająco energiczne kino, aby udowodnić, że ma dużo do powiedzenia.



Najnowszym przykładem jest „Holy Motors” Caraxa, film z konkursu w Cannes, który krążył po festiwalowym torze i niedawno wylądował na nowojorskim festiwalu filmowym. Ponownie współpracując z Denis Lavant, gwiazdą filmu „Kochankowie na moście”, Carax opowiada dziwną historię kameleona, który gra w dziesiątki postaci w ciągu jednego dnia - od przerażającego stworzenia kanalizacyjnego, które Lavant pierwotnie grał w wkładzie Caraxa w antologię film „Tokio!” do starszego mężczyzny na łożu śmierci, starej żebraczki i atletycznego aktora pokrytego diodami rejestrującymi ruch.

Najbardziej tajemniczo prowokujące osiągnięcie Caraxa, „Holy Motors” ma trafić do nowojorskich teatrów 17 października, a szersza premiera w listopadzie. Podczas pobytu w Nowym Jorku reżyser usiadł z Indiewire w Soho Grand, aby omówić nowy film i jego przyszłe ambicje.



To Twoja pierwsza funkcja od 13 lat i na pewno Twoja najbardziej ambitna praca. Jak się spodziewałeś, że ludzie otrzymają „Holy Motors”, gdy po raz pierwszy miał premierę w Cannes?



Film został wymyślony bardzo szybko. Myślałem, że będzie to naprawdę trudne, że będzie to zbyt dziwne dla ludzi.

Byłeś zdenerwowany?

Nie. Właśnie pomyślałem: „Naprawdę nic nie mogę teraz zrobić”.

Nie jest tajemnicą, że nie szalejesz na punkcie wywiadów, a szczególnie nie cierpisz, gdy ktoś prosi cię o interpretację swojej pracy. Ale „Holy Motors” to film, który zmusza ludzi do próby jego zrozumienia.

Przeważnie nie poddaję się rozmowom o mojej pracy, ponieważ chciałbym porozmawiać o prawdziwym życiu. Nie sądzę, żeby mężczyźni mieli być przesłuchiwani.

Ale mężczyźni rozmawiają o sztuce odkąd ją stworzyli.

Mężczyźni mówią o sztuce, a artyści tworzą sztukę, ale czy artyści powinni mówić?

CZYTAJ WIĘCEJ: Leos Carax powrócił do gry „Holy Motors”, ale nie oczekuj łatwych odpowiedzi

Jak ominąłeś potrzebę wyjaśniania „Holy Motors”, gdy rozmawiałeś o filmie z inwestorami i producentami?

Zacząłem robić filmy, gdy byłem młody, a wtedy był to blef konkursowy. Nigdy nie nakręciłem filmu. Studiowałem filmy, ale nigdy nie byłem na planie jednego. Kiedy nakręciłem swój pierwszy film, prawie nigdy nie widziałem kamery. Byłem młodym mężczyzną, kiedy przybyłem do Paryża z przedmieść. W tym czasie niewiele mówiłem. Byłem bardzo nieśmiały, więc blef mi służył. Mówiłem ludziom, że nie mam pieniędzy i że umiem robić filmy, ale nie mam dowodów. Miałem szczęście znaleźć ludzi, którzy we mnie wierzyli. Bardzo niewielu filmowców potrafi mówić o swojej pracy, bardzo niewielu artystów mówi o swojej pracy.

Mimo to nie można nie odczuwać potrzeby interpretacji „Holy Motors” i poczuć, że napędzają ją wielkie pomysły. Czy kiedy je obejrzysz, pojawiają się pomysły, które Twoim zdaniem zasługują na analizę?

Tak mało czasu spędziłem na wyobrażaniu sobie filmu. Cała sprawa zajęła dwa tygodnie. To był wyścig. Nie oglądałem moich dzienników, nie czytałem dokładnie tego, co robiłem. Przejrzałem to tylko przy stole do edycji. Chociaż nie robię filmów dla nikogo, robię filmy, dlatego robię je dla kogoś: robię je dla umarłych. Ale potem pokazuję je żywym ludziom, o których zaczynam myśleć podczas edytowania - kto ich obejrzy? Więc zaczynam robić się bardziej refleksyjnie przy stole do edycji. Dlaczego wyobrażałem sobie to science fiction? Wymyśliłem gatunek, który nie istnieje. Ale nie mam prawdziwych odpowiedzi.

Ale co mówi ci całość filmu ”, niedawny profil w„ New York Timesie ”, wyraziłeś sympatię do„ Chronicle ”.

Nie wiem, nie jestem cinephile. Gdy byłem młody, oglądałem wiele filmów.

Jakie filmy science fiction podobały Ci się wtedy?

Lubię tragedie, niezależnie od tego, czy są to science fiction, czy coś innego, ale nie mogę powiedzieć, że wiem dużo o danym gatunku. Mój drugi film „Mauvais Sang” był science fiction. W „Holy Motors”, tak jak sobie to wyobrażałem, musiałem trochę pograć z gatunkiem, ponieważ ma to być świat science fiction. To nie jest prawdziwa praca. Ta postać ma podróżować od życia do życia limuzyną. Nie chciałem, aby każde życie było w tym samym stopniu rzeczywistości. Niektóre są bardziej fantastyczne, a inne bardziej realistyczne.

Denis Lavant gra w filmie tak wiele różnych postaci. Jak sprawiłeś, by dostarczył typy postaci, które były skorelowane z obrazami, które miałeś na myśli?

Pracuję z nim od prawie 30 lat, chociaż nie znamy się w prawdziwym życiu. Nie jesteśmy przyjaciółmi ani niczym. Nie jemy razem obiadu. Naprawdę nie rozmawiamy. Wyjaśniam mu, gdzie idzie, jak się ubierze. Mimo że film został stworzony dla Denisa, nie musiałem wiedzieć zbyt wiele rzeczy. Wyobraziłem sobie ten film dla niego, ale były dwie lub trzy sceny, w których myślałem, że tak naprawdę nie może zagrać tej roli.

Które sceny

Prawdopodobnie scena ojciec-córka i scena hotelowa z umierającym mężczyzną i jego młodą siostrzenicą. Stał się większym aktorem, kiedy ja nie tworzyłem swoich filmów. Nie wiem, co mu się przydarzyło w prawdziwym życiu, w pracy, czy w obu, co sprawiło, że stał się aktorem, który mógł zagrać dowolną rolę, ale teraz może. Kiedy był młodszy, był świetny, ale był głównie fizyczny - jak tancerz, rzeźbiarz - ale teraz może przedstawiać bardzo ludzkie emocje.

Cieszyłem się, widząc postać Merde, którą po raz pierwszy ożywiłeś w filmie antologicznym „Tokio!”. Ale w tym filmie postać miała bardzo konkretnie reprezentować pewnego rodzaju potwora w tym społeczeństwie. Początkowo powiedziałeś, że chcesz nakręcić sequel zatytułowany „Merde in USA”. Zamiast tego umieściłeś go w „Holy Motors”. Jaką symboliczną reprezentację ma tutaj?>

Przekonałem się również, że struktura filmu jest bardzo operacyjna. Wszystkie twoje filmy mają bliski związek z muzyką.

Mam nadzieję, że kiedyś nakręcę film, który będzie muzyką. Chciałem życia w muzyce, tego właśnie chciałem tutaj.

Stąd sekwencja akordeonu.

Tak. Myślę, że muzyka jest najpiękniejszą częścią życia, ale muzyka mnie nie lubi ...

Jako początkujący gitarzysta mogę się odnosić.

Ja też byłem jeden!

Wszyscy wiemy więc, że w filmie jest odniesienie do „Oczy bez twarzy” Georgesa Franju, kiedy Édith Scob nakłada tę samą maskę, którą nosi w tym filmie. Kiedy ludzie pytają cię o ten punkt odniesienia lub inne, staraj się unikać rozmowy na ten temat. Ale dlaczego? To takie wyraźne odniesienie.

Nie uważam tego za film referencyjny. Mam na myśli, że z maską umieściłem ją na końcu ujęcia, ale wydawało mi się, że tak jest z powodu sposobu, w jaki film się kręci. Pod koniec produkcji zrobiłem tę maskę, którą założyła, mówiąc: „Wracam do domu”, ale teraz prawie żałuję, ponieważ ludzie wciąż mnie o to pytają. Wiedziałem, co zamierzam zrobić z Denisem, tak jak wiedziałem, że zrobię to z bieżnią i wirtualnym tłem. Ale maska ​​była jedyną rzeczą w moim filmie, która była naprawdę wyraźnie arbitralna.

Znam przynajmniej jednego 11-latka, który obejrzał film i zrozumiał go. Jeśli dzieci rozumieją „Holy Motors”, być może nie chodzi o historię filmu, jak sugerują niektórzy. Co myślisz?

To jedyna dobra rzecz w podróżowaniu z filmem. Film wciąż istnieje w przestrzeni i czasie. Im dalej wychodzę z domu lub od ludzi, którzy oczywiście zamierzają to zobaczyć, szczególnie w Nowym Jorku i na festiwalach, w Paryżu lub w kilku innych bogatych miastach, ludzie dostają film. Większość ludzi to rozumie. Ktoś mówi, że to takie proste, że dziecko to zrozumie, więc weź swoje dziecko. ale tak myślę o moich filmach: są bardzo proste. Jeśli szukasz czegoś ciężkiego, możesz zgubić się w moich filmach. Ale dzieci się nie zgubią.

Jaki film mógłbyś nakręcić po tym?

Chciałbym nakręcić film o superbohaterach. Robienie superbohatera zajmuje lata. Wiesz, ten facet nagle ma supermoce i nagle walczy ze światem. W „Kronice” fajne jest to, że kiedy odkrywają swoje moce i latają, latają przez długi czas. Kiedy latasz Spidermanem, masz dwie sekundy na strzał i kosztuje on setki milionów za ten jeden strzał w 3D.

Więc Leos Carax kręci film o superbohaterach?

Może. Nie wiem czy to się stanie. Chciałbym uczynić go nieamerykańskim, ale to nie znaczy, że musi to być francuski.

Powiedziałeś wcześniej, że nie uważasz się za filmowca. Czy „Holy Motors” to zmieniło?

Nie. Naprawdę nie. Trudno nazwać się reżyserem.



Najpopularniejsze Artykuły